czwartek, 10 marca 2011

Nadia

Na początku chcę Wam serdecznie podziękować za miłe słowa pod ostatnim postem i powiedzieć, że kwiatuszki się spodobały i sprawiły dużo radości :)
Pisałam ostatnio o rzeczach, które zrobiłam, ale chwilowo nie mogę pokazać. Dziś wreszcie jedną z nich mogę :) Nasza kochana Poczta Polska łaskawie dostarczyła wczoraj do adresatki przesyłkę- priorytetową! wysłaną przeze mnie w zeszły poniedziałek. Zawsze tak mam! Im bardziej zależy mi na tym żeby coś doszło szybko, poczta wykręcana mi taki numer... Och, nawet nie chce mi się już o tym pisać... Doszło i spodobało się, a to najważniejsze :)
A co to? Prezent urodzinowy dla Jagny - anieliczka. Agnieszka zaakceptowała nadane jej przeze mnie imię Nadia czyli Nadzieja. Zielony to kolor nadziei, a Nadia ubrane jest na zielono więc pasuje,prawda?:)
Oto ona w całej okazałości :) I zbliżenia na twarzyczkę. Jak widać ma też zielone oczy. To już chyba mój znak szczególny zaczyna być:) Tylko moja pierwsza lala miała czarne oczy, a pozostałe mają zielone :)Filcowe buciki są ozdobione fioletowymi kwiatuszkami. To drugi obok zielonego ulubiony kolor Jagny:) Fartuszek to mały pokaz umiejętności mojej nowej maszyny. To między innymi te ściegi mnie na nią skusiły :D Przed odlotem Nadia przysiadła sobie na krzesełku.Tak na szczęście :)
Czy u Was też dziś padał śnieg? Mnie przeraził rano ten widok... Czy ta zima się nigdy nie skończy!?
Wiosny chcę! Wiosny! I jak najwięcej koloru nadziei :)

Pozdrawiam serdecznie i uciekam piec drożdżowe racuszki z jabłkami:)

15 komentarzy:

  1. Agnieszko, ja już Ci pisałam na maila ale jeszcze powtórzę, że ta lala jest przepiękna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Koronko,a ja jeszcze raz BARDZO dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana!
    Jeszcze raz najserdeczniej dziękuję :)
    Ogromnie mi się spodobała :)
    Uznaliśmy też z Grzesiem, ze będzie miała swoje honorowe miejsce jako nasz aniołek -opiekun :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest śliczna ,no i fartuszek ma pięknie ozdobiony :)
    A u mnie dzis deszcz padał,dopiero popołudniem wyjrzało słońce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. przepiękna:))wykonana z dbałością o każdy szczególik:))mnie też skusiły te same ściegi ale jeszcze nie korzystałam:)przepięknie wyglądają:)najważniejsze,że maszyna Ci służy...dla mnie rewelacyjnie szyje papier:))
    u mnie też za oknem było smętnie i bardzo deszczowo...coś długawa ta zima w tym roku niestety:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zwykle prześliczne, dopracowany każdy detal. Nic, tylko podziwiać, podziwiać :)
    Cudowna !!!
    Pozdrawiam
    Mary

    OdpowiedzUsuń
  7. OOOooo! I TO jest wlasnie piekna rzecz!:-)Sliczne,wiosenne kolorki-krateczka przemila,piekny fartuszek,doskonale szycie i bliski sercu wyglad...nie wiem-moze mam 'gust wypaczony',ale nie cierpie 'podrasowanej brzydoty' a wlasnie przenioslam wzrok z czegos takiego na TWOJ BLOG i zaraz mi sie zrobilo LEPIEJ BEZ POROWNANIA.Jak sie widzi taka slodycz-chce sie zyc!
    Pozdrowionka-Halinka-

    OdpowiedzUsuń
  8. No cóż tu można powiedziec? Jestem zachwycona tym cudem które wyszły spod twoich paluszków:) Anioły w każdej postaci są przepiękne ale ten jest wyjątkowo uroczy.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. dla samych tych ściegów warto było nabyć tą maszynę a anielica piękna i znając Ciebie dopieszczona w każdym calu

    OdpowiedzUsuń
  10. śliczna :) ale jak zobaczycie jagnową wersję jemiołka to Wam szczęki opadną :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Po prostu CUDO! I zielona - mój ulubiony kolor!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Prześliczna jest...bardzo mi się podoba;))Buziaki ślę i dziękuję za odwiedzinki na blogu:)

    OdpowiedzUsuń
  13. zapraszam do zabawy blogowej "moje małe tajemnice":)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hey Agnieszko! Widziałam co zrobiłaś dla małej Hani. ;) Piekne! Masy talent i podejrzewam, ze rowniez duzo cierpliwosci, abz robic takie malenstwa. Naprawde Cie podziwiam

    OdpowiedzUsuń