sobota, 2 października 2010

Diabeł.

Puk... Puk... Jest tam kto? Strasznie zaniedbuję to miejsce...
Byłam zmuszona do małego remontu, który okazał się być remontem dużym. Nie mogę się uporać z bałaganem i zaległościami jakie powstały w jego trakcie. W między czasie jednak codziennie choć na chwilkę zaglądałam na Wasze blogi. No cóż, już taka masochistka jestem. Wchodzę, oglądam, czytam, a potem wściekam się na siebie. Nie dość, że powstają u Was przecudnej urody dzieła, którym moje twory nigdy nie zdołają dorównać, to jeszcze znajdujecie na wszystko czas! Nie wiem co ja w ogóle robię w tak znakomitym towarzystwie :(
Coś tam jednak stworzyłam. Dziś pokażę Wam diabełka. Zaczęłam go ... Och! Już sama nie pamiętam kiedy! Zrobiłam głowę i tak leżała sobie gdzieś w pudełeczku czekając na resztę ciała. Parę dni temu mój mężu miał imieniny, a że diabełek od początku był tworzony z myślą o nim, postanowiłam go wreszcie skończyć.
Diabeł to niezwykły. Lubi jazdę na rolce ....



i szybkie motocykle...





Niestety...wojenna ścieżka też mu nie obca


Taki z niego czort...

Jak zwykle bardzo dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej soboty :)

9 komentarzy:

  1. to ostatnie zdjęcie jest fantastyczne!! hahahaha

    a diabeł piekielnie się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, wiem, że zaglądałaś i miłe słówka zostawiałaś. Dobrze, że już wróciłaś:-)
    Diabełek jest śliczniutki, idealny na prezencik dla faceta;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Diabełek czaaaaaaaad, wypisz wymaluj mój Młodszy Dzieć :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Diabełek jest ekstra!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny jest! mąz na pewno będzie zachwycony :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnie Ci wyszedł :D jeśli zaczęłaś bo wtedy co i ja to faktycznie sobie głowa poleżała:D

    OdpowiedzUsuń