niedziela, 1 lipca 2012

Metody nie wychowawcze...

Kiedy w czwartek wieczorem zabrałam się za szycie aniołka dla Pani z przedszkola mojej córci,mój syn popatrzył na mnie i stwierdził "i kto to mi mówi żeby nie zostawiać nic na ostatnią chwilę ?".  No cóż musiałam mu przyznać rację. Mogłam się usprawiedliwiać, że ostatnio miałam mnóstwo innych spraw, do tego remont przedpokoju, sprzątanie po nim, a to wszystko tuż przed moimi urodzinami, ale nie byłoby to w porządku,bo przecież mogłam zabrać się za to dużo wcześniej. Niestety moja organizacja szwankuje i to bardzo. Muszę się postarać żeby dawać lepszy przykład.
A tak było nie wychowawczo i przypłacone nerwówką. Nie wiem jak Wy to robicie!? Nie raz widzę posty z tekstem "wczoraj uszyłam", a pod nim jakieś cudeńko pełne pracochłonnych drobiazgów i szczególików! Mnie uszycie tego prostego aniołka zajęło 8 godzin! Zaczęłam o 18-tej, a skończyłam po drugiej w nocy. O siódmej wstałam niewyspana i z bólem karku, ale wszystko zrekompensowało mi zadowolenie na twarzy Pani po otrzymaniu prezentu:)
Na zdjęciu zrobionym telefonem niewiele widać, bo aniołek był już zapakowany, ale lepszego nie zdążyłam zrobić.
 
Przygotowałam też kwiaty.Zrezygnowałam z klasycznego bukietu na poczet własnoręcznie wykonanej takiej oto kompozycji.
Dla syna również przygotowałam kwiaty,ale ich zdjęcia niestety nie mam.

Na dziś to tyle. Mam nadzieję, że wkrótce będę się mogła pochwalić zmianami w przedpokoju. Na razie brakuje mi jednak paru drobiazgów, które dadzą końcowy efekt.

Jak zwykle bardzo Wam dziękuję za odwiedziny 
i komentarze.

Pozdrawiam serdecznie,a wszystkim wybierającym się 
na urlop życzę fajnej pogody :)

24 komentarze:

  1. Nawet takie zdjęcie pokazuje, że prezent dla pani był rewelacyjny! Myślę, że bombonierka i goździk odchodzą do lamusa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu.
      Myślę,że taki prezent będzie pamiątką na dłużej.

      Usuń
  2. Śliczny prezent przygotowałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna anielinka i jakiż uroczy bukiecik. Pozdrawiam, Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja droga, ja szyję dokładnie tyle samo. Nigdy nie sprawdzałam czasu, jak szyłam dla siebie, ale kiedy sąsiadka zamówiła królisię, zmierzyłam czas - szyłam ją 8 godzin! I też jestem niezorganizowana. Dlatego wolę, kiedy mam wyznaczony dokładny termin realizacji, bo kiedy mam uszyć "kiedy chcę", to odkładam w nieskończoność. A jak mnie termin goni, to szyję choćby w nocy :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hello!
    Tęskniłam za tobą. Linda Doll, loved it!
    Buziak dla Ciebie!
    www.ateliepequeninaartes.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniołek chociaż zapakowany, to i tak widać wyraźnie, że jest prześliczny!
    Nic dziwnego, że Pani była szczęśliwa, gdy go otrzymała:)
    Ja też wiele razy robię wszystko na ostatnią chwilę:)Ale to przez mojego męża, to on mnie tak nauczył, hehe;D

    Na koniec roku szkolnego, też musiałam naszyć parę aniołków, trzy dla nauczycielek córy i czterech gości dla synka:)
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja nie cierpię szyć na ostatnią chwilę ,bo jak się spieszę ,to mi nie wychodzi :))
    Anielinke uszyłaś cudowną ,a kwiaty przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piekny prezent!
    Sciskam
    B

    OdpowiedzUsuń
  9. Querida Jagna, a boneca Tilda é linda! As rosas também são lindas ;0)
    Parabéns por ter conseguido fazer a boneca.Vitória para você.
    Acredito que a boneca foi um lindo presente.
    Seu blog é belo.
    Um abraço de Fernanda.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny prezent.Będzie na pewno miłą pamiątką.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie zawsze wszystko na ostatnią chwilę...a jeśli chodzi o organizację, to różnie bywa, kiedyś było zdecydowanie lepiej....Piękny Aniołek i kwiaty :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. aniołek cudny z tym kwiatuszkiem we włosach...a materiał sukieneczki jest śliczny... pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzień dobry. Proszę Pani Agnieszko bardzo Panią pozdrawiamy razem z moją mamą. Chciałbym żeby Pani już wróciła z nowością. Grafitek stał się już dorosłym kocurem jak widzę. A ja pozdrawiam Zosię i Igora. Proszę Pani Agnieszko ja myślę że pięknie Pani szyje i bardzo dokładnie bo ja mam od Pani śpiocha Kubę to wiem. A tego aniołka może i nie widać za bardzo z tej folijki ale i tak wiem że jest doskonały.
    Dobrego dnia i samych miłych chwil, Kuba.

    OdpowiedzUsuń
  14. Gdzie jesteś, Agnieszko? Na urlopie? ;) Tęsknię za Twoimi dziełkami

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Olá seu anjo é lindo! Parabéns Seu Blog é encantador. Cláudia Beijos

    OdpowiedzUsuń
  18. Ej, no co jest!!!!!!!!!!! Nic nie robisz sobie??????????????????

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochana bardzo bardzo dziękuję za odwiedzinki i ciepłe słowa. Uśmiałam się jak zawsze, halo jesteś tam? Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń