wtorek, 13 lipca 2010

Powrót...

do domu i królików.
Nie było mnie kilka dni.Widzę jednak,że nikt specjalnie się za mną nie stęsknił.No cóż, spodziewałam się tego,ale mimo wszystko jakoś tak mi smutno...
Dziś znowu królikowo i czerwonokratkowo.
Kiedy znajoma mojej mamy zobaczyła Rózię powiedziała :"Ja też takiego chcę,tylko większego..."Akurat były jej urodziny więc nie mogłam odmówić :)
Powstał więc duży królik -42 cm.Na życzenie przyszłej właścicielki w tej samej kolorystyce co królisia.



Z wielkiej miłości do kapusty w łapkach trzyma wydziergane na szydełku serducho.



I jeszcze dla porównania rozmiarów z mniejszą choć starszą siostrą :)

4 komentarze:

  1. Doskonale cie rozymiem. Mi tez jest smutno jak serce wyleje na posta a nikt nie skomentuje, chociaz widze ze blog jest czytany I to duzo. Jak juz czytaja to niech napisza, prawda? Chociaz "tu bylem" czy cos...ahhh
    A swoja droga to fajowe te twoje krolice, szczegolnie w tej kapuscie :)
    Pozdrawiam z Nowego Jorku
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to nie, ja się stęskniłam i obserwujących przybyło. Kochana, głowa do góry! Początki są ciężkie ale z czasem coraz więcej osób Cię pozna i na pewno będą komentować. Postaram się dziś napisac do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aguś, Aguś...niecierpliwa jesteś :-) głowa do góry :)
    Królik świetny!! wyglądają z Rózią jak brat z siostrą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jej!!!! ale one piękne są! kocham króliczki i kocham biało czerwoną kratkę :)

    OdpowiedzUsuń